Przychodzi facet do sklepu chemicznego, a sprzedawca już na dzień dobry woła: - Amoniak, woda wapienna i wodorotlenek sodu! Facet w szoku. - Po co mi pan to mówi? Dowcipy Kawał: Przychodzi facet do apteki On sty 7, 2022 36 397 Udostępnij na FB Przychodzi facet do apteki: – Panie magistrze mam tu receptę na lek, który trzeba zrobić. – Nie ma problemu proszę chwilę poczekać. Nagle w aptece rozlega się przeraźliwy wybuch. Z zaplecza wychodzi apt 2014-08-29 · Przychodzi facet do lekarza Online (Lektor PL) Film dostępny na stronie http //goo. gl/NvliCw Przychodzi facet do lekarza a lekarz to baba. Tak mogłoby Przychodzi facet do lekarza / Supercondriaque (2014 Co roku do „Movember” dołącza wiele firm, czasem zupełnie w żaden sposób nie związanych z branżą medyczną, lekarzy oraz ekspertów. Warto to wykorzystać i w ten sposób dotrzeć do pacjenta-mężczyzny. Kampania skierowana do mężczyzn może być wyzwaniem. Jednak to wyzwanie może skończyć się sukcesem. Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy. - Jaki rozmiar? - No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że są jakieś rozmiary. - Proszę pójść tam za kotarkę, jest tam deseczka, taka z dziurkami, to pan sprawdzi swój rozmiar. Facet wraca po chwili i mówi: - Rozmyśliłem się, poproszę deseczkę. penggunaan listrik berikut yang dapat membahayakan keselamatan adalah. alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:27 alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:28 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik. - Po co pani arszenik? - pyta aptekarz. - Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza. - Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą. Na to kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza. - Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę! alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:43 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy. - Gdzie mam go oddać? - Do słoika - stoi na szafie. Lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany - Co pani narobiła? - A myśli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie? alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:44 alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:44 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi kobieta do lekarza i mówi: - Panie doktorze,jestem w 3 miesiącu ciąży a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił... Lekarz na to: - Hmmmm... a jadła panie jabłka, odpoczywała, ćwiczyła? Kobieta: - Nie, a trzeba? - Oczywiście że trzeba. Za kilka miesięcy znowu przychodzi ta sama kobieta i mówi: - Panie doktorze jestem już w 6 miesiącu ciąży, a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił... - A jadła pani pomarańcze,ryby? - Nie, a trzeba? - Oczywiście że trzeba Za kilka miesięcy znów ta sama sytuacja i kobieta mówi: - Panie doktorze jestem w 9 miesiącu ciąży, a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił - Hmmm... A kochała się pani z mężem? - Nie, a trzeba? alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:44 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła. - Gdzie? - W tego... no wie pan... - Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje? - Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została. alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:45 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem W wiejskim ośrodku zdrowia: - Panie doktorze, niech pan co poradzi. Mam już siedmioro dzieci, a mąż to się w ogóle nie zastanowi... - Niech pani kupi mężowi prezerwatywy. Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza. - Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży! - A kupiła pani te prezerwatywy? - Mnie tam nie stać na takie wydatki. Sama mu zrobiłam. Na drutach... alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:58 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Wraca koleś autobusem, okropnie zmęczony po ciężkim dniu pracy. Siedzi, a nad nim dwa mohery obrabiają mu dupę, bo im miejsca nie ustąpił: - Ja wychowałam 5 dzieci i każde by ustąpiło! - Ja wychowałam 10 dzieci i każde by ustąpiło! itd. Na co koleś, gdy już nie wytrzymał: - Jak żeście k***a tłoku narobiły to teraz stójcie! alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:58 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Pewna kobieta na 50 urodziny postanowiła zafundować sobie operację plastyczną. Wydała 15,000 dolarów, odmłodziła twarz, poprawiła wygląd piersi i była zachwycona swoim nowym wyglądem… W drodze do domu wstąpiła do kiosku po gazetę. Zanim wyszła, zapytała ekspedientki: - Mam nadzieję, że nie ma Pani nic przeciwko, że zapytam, ale jak Pani myśli – ile mam lat? - Jakieś 32 – odpowiedziała - Nie! Mam dokładnie 50! – odpowiedziała szczęśliwa kobieta Postanowiła jeszcze coś przekąsić. Wstąpiła więc do McDonalda i zadała kasjerce dokładnie to samo pytanie. - Wydaje mi się, że jakieś 29… - Niee, mam 50 lat. – odpowiedziała z szerokim uśmiechem Poczuła się o wiele pewniejsza siebie, piękniejsza i z dobrym nastrojem wstąpiła jeszcze do apteki. Podeszła do lady, by kupić kilka drobiazgów… Nie mogła się powstrzymać i zadała aptekarzowi to samo pytanie. - Powiedziałbym, że jakieś 30 – odpowiedział - Mam 50, ale bardzo dziękuję! – powiedziała z dumą Podczas, gdy czekała na przystanku z zamiarem powrotu do domu, zapytała jeszcze starszego pana, który stał obok. - Proszę Pani, mam już 78 lat, mój wzrok już nie ten… Jednak kiedy byłem młody, był taki niezawodny sposób aby precyzyjnie określić wiek kobiety. Wiem, że to może źle zabrzmieć, ale musiałbym Pani włożyć ręce pod stanik. Potem powiem ile DOKŁADNIE ma Pani lat. – odpowiedział Czekali chwilę w ciszy na kompletnie pustej ulicy dopóki jej ciekawość nie wygrała. W końcu nie wytrzymała: “A co mi tam! Dawaj Pan!” Starszy mężczyzna wsunął jej ręce pod luźną bluzkę i zaczął delikatnie dotykać ją powolnymi, okrężnymi ruchami – bardzo dokładnie i ostrożnie. Zważył w dłoni każdą z piersi, podrzucał i lekko uszczypnął sutki. Ścisnął je do siebie i potarł jedną o drugą. Po kilku minutach takiego określania wieku powiedziała: “Okej, okej… To ile mam lat?!” Ostatni raz ścisnął jej biust, wyciągnął ręce i powiedział: - Szanowna Pani, ma pani dokładnie pięćdziesiątkę! Kobietę aż wryło. Zszokowana zapytała: - To było niewiarygodne, jak Pan to określił? - Może Pani obiecać, że się nie zdenerwuje? - Obiecuję, że nie będę się gniewać – powiedziała - Stałem za Panią w kolejce do McDonalda! alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:58 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi facet do lekarza, kładzie swą męskość na stole i milczy. Zdziwiony lekarz pyta: - Boli pana? - Nie boli. - To może za duży? - Nie, wcale nie. - A co, za mały? - Nie. Nie jest za mały. - To co w końcu?! - Fajny, nie?! alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:59 alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:59 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, nie mam włosów na piździe! Doktor ogląda i mówi: - A ile razy pani dziennie to robi ? - Nooooo, 5-6 razy - Proszę pani ! Na autostradzie też trawa nie rośnie.. alala nowypostów: 150 2014-12-18 07:59 alala nowypostów: 150 2014-12-18 08:00 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze siedziałam wczoraj na działce i coś mnie dzisiaj dupa boli. Lekarz na to: - Oj, niedobrze na pewno dostała pani wilka. Przepiszę pani czopki. Baba wraca do domu, a że była już stara i niedołężna, poprosiła wnuczka, aby wsadził jej ten czopek. Wypina się do wnuczka, a on nagle krzyczy: - Babciu! Pysk rozwarty, język wyparty, a smród....on chyba zdechł! alala nowypostów: 150 2014-12-18 08:00 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze siedziałam wczoraj na działce i coś mnie dzisiaj dupa boli. Lekarz na to: - Oj, niedobrze na pewno dostała pani wilka. Przepiszę pani czopki. Baba wraca do domu, a że była już stara i niedołężna, poprosiła wnuczka, aby wsadził jej ten czopek. Wypina się do wnuczka, a on nagle krzyczy: - Babciu! Pysk rozwarty, język wyparty, a smród....on chyba zdechł! alala nowypostów: 150 2014-12-18 08:00 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze mój mąż zachowuje się dziwnie. Codziennie rano wypija kawę, a następnie zjada filiżankę i zostawia uszko. Lekarz po chwili odpowiada: - Faktycznie to dziwne, uszko jest przecież najsmaczniejsze. alala nowypostów: 150 2014-12-18 08:00 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza i narzeka, ze rosną jej włosy na piersiach. Lekarz prosi babę aby opisała szczegółowo gdzie te włosy rosną. Baba mówi, że włosy zaczynają się na piersiach, przechodzą przez brzuch aż po same jaja. alala nowypostów: 150 2014-12-18 08:00 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi stara babcia do apteki i mówi: - Poproszę 200 prezerwatyw Farmaceutka patrzy się tak na nią, ale jej podała cały karton kondomów. W pewnym momencie nie wytrzymuje i pyta się. - Przepraszam bardzo, ale po co pani te prezerwatyw? A babcia odpowiada - A no telewizor mi się popsuł, przyszedł majster i powiedział żebym kupiła bezpieczniki, bo będzie dużo pier..lenia. alala nowypostów: 150 2014-12-18 08:01 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Przychodzi baba do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona... - O Boże, co się pani stało? - Panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić... Za każdym razem, kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie. - Hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze i płucze. 2 tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza i wygląda jak kwitnące życie... - Panie doktorze, wspaniała rada! Za każdym razem, kiedy mój mąż dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płuczę i płuczę gardło, a on nic mnie nie robi. - Widzi pani, trzeba po prostu trzymać pysk zamknięty. alala nowypostów: 150 2015-01-22 08:18 Re: Humor czyli coś aby odstresować się przed ślubem Wchodzi kobieta do apteki i mówi, że chce kupić arszenik. - Po co pani arszenik? - pyta aptekarz. - Chcę otruć mojego męża, bo mnie zdradza. - Droga pani! Nie mogę pani sprzedać arszeniku, nawet jeśli pani mąż sypia z inną kobietą. Kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza. - Oooo! - mówi aptekarz. - Widzę, że pani ma receptę. pokaż stronę: 1, 2, 3, 4 LogowanieKliknij i zaloguj się lub załóż bezpłatne konto Daaaawno, dawno temu robiliśmy zestawienie najśmieszniejszych tekstów, które można usłyszeć w dziekanacie – najlepsze teksty prosto z centrum dowodzenia uczelnią. Okazuje się, że w aptece można usłyszeć równie śmieszne rozmowy. Swoją drogą farmaceuci muszą mieć naprawdę silną wolę, żeby po usłyszeniu tekstu „poproszę prezerwatywy duracell” lub „poproszę krople ze śmietnika”, albo „poproszę sól filozoficzną” nie parsknąć śmiechem. Jakie inne śmieszne teksty można usłyszeć w aptece? Sprawdźcie poniżej 🙂 fot. **** – Poproszę coś dla mojej córki. Kaszel, katar, gorączka. – Jak wysoka? – 164 cm. **** – Czy jest może… (wyciąga karteczkę) kość mańska? Chwila konsternacji z mojej strony: – Chodzi o maść końską? – Tak. **** – Chciałby pan 10 czy 20 tabletek? – Tak. **** – Sexolete plus poproszę [chodziło o Septolete] **** – Takie papierki co do zębów wkładam [chodziło o Corega tabs] **** – Timotei i podbiał proszę [Tymianek i podbiał] **** – Herbatkę hienę proszę [Xenna] **** – Grube podpaski żeby mi było cieplutko proszę **** – Jakieś tabletki pani da, bo żonę wydyma po obiedzie **** – Poproszę plastry na holokausty [chodziło o haluksy] **** – Poproszę maść dzięciołową [maść z dziegciem] **** – Poproszę syrop Xylogel do nosa [chodziło o krople do nosa] **** – Sok z jeża brunatnego proszę [chodziło o jeżówkę purpurową] **** – Dzień dobry – proszę miętuska w tubce [chodziło o sztyft do nosa Rhin-Bac] **** – Dzień dobry – Despacito proszę [chodziło o dexapico] **** – Krople ze śmietnika proszę [chodziło o świetlika] **** – Coś na wargi sromotnikowe proszę **** – Syrop z Sosnowca poproszę [syrop sosnowy] **** – Coś na włoszczyznę w uchu poproszę **** – Podpaski z Nutelli poproszę [chodziło o podpaski z Naturelli] **** – Spirystus salcesonowy poproszę [spir. salicylowy] **** – Karmę dla dzieci Bebilon poproszę **** – Poproszę chlorchinaldin w maści. – Przykro mi, ale jest na receptę. – Pani jest chyba śmieszna. Nie zna się pani na lekach najwidoczniej. – Proszę mnie nie obrażać, ta maść jest wyłącznie na receptę, może pani pomyliła nazwy. – Ja się nie mylę! Pani czeka, ja zadzwonię do męża. Wraca z karteczką, na której jest „Clotrimaz”. Mówię do niej z uśmiechem: – Ooo, czyli jednak inna nazwa niż chlorchinaldin! Już daję Clotrimazolum. A ona do mnie: – No chyba jednak się pani pomyliło. Ja mówiłam dobrze, a to pani nie zrozumiała. **** Swojego czasu spotkałem się z doktor, która notorycznie wypisywała Relanium dla swojej matki. Po mniej więcej 2-3 miesiącach regularnych wizyt pacjentki w aptece stwierdziłem, że może należy poinformować o konsekwencjach. – Proszę nie brać tak często tych leków, bo silnie uzależniają. W odpowiedzi oprócz wyzwisk, kim to nie jest jej córka i jak karygodne jest moje zachowanie, usłyszałem: – Tyle lat już łykam te tabletki, a jeszcze się nie uzależniłam. **** Autentyk z mojej pracy w aptece – przychodzi facet odebrać dla żony gałki dopochwowe robione w aptece: – Pani magister, a jak żona ma to stosować? – Tu ma pan napisane – raz dziennie dopochwowo. – Aha (dłuższy namysł) … A czy ma pani może jakąś pochwę, bo nie jestem pewien, czy żona ma? **** – Czy dostanę mleko Debilon? **** – Poproszę Striptiz intensywny na bolące gardło [chodziło o Strepsils Intensive]. **** – Płyn do płukania jamy intymnej. **** – Dzień dobry. Poproszę stoperan do uszu **** – Proszę test przeciwciążowy **** – Poproszę takie tabletki dla syna, żeby synowa po wiosce się nie puszczała **** – Nie chcę tego tranu, bo mi po nim łuski rosną. **** – Poproszę Halopierdol [Haloperidol]. **** – Nie pamiętam, jak to się nazywało, ale jak mi pani pokaże, to będę wiedział, że to ten lek. **** – Maść z ptaka borsuka [Maść z sadła borsuka]. **** – Proszę pani, ja chciałabym zapytać się o ciut mniejsze czopki. Nie mogę ich połknąć. A jak połknę, to strasznie odbija się mydlinami. **** – Proszę tabletki ze skrzatem polnym [chodziło o skrzyp polny] **** – Proszę test ciążowy sikany **** – Babcia prosiła o „zioła, co Hitler pomaga” [zioła Bittnera] **** – Wojowniczą księżniczkę od zaparć proszę [chodziło o Xennę] **** Miałam kiedyś taką sytuację – do apteki przyszła Pani w średnim wieku, trochę butnie nastawiona od początku. I mówi: – Poproszę Domestos. Myślę sobie, że będę miała kolejną przekręconą nazwę do kolekcji, ale teraz trzeba się skupić i dopytać o jaki lek tej Pani rzeczywiście chodzi. – Chyba czegoś takiego nie mamy, może pomyliły się Pani nazwy? A jak ten lek ma działać? Pani wkurzona: – Ma być Domestos. Wiem, co biorę! Nie będzie mnie tu Pani pouczać! Jeszcze próbowałam naprawdę delikatnie przekonać, że Domestosu ta Pani zażywać nie chce, że chodzi pewnie o inną nazwę. Ale nie, ma być Domestos. Co zrobiłam? Zrezygnowana poszłam na zaplecze, wygrzebałam stareńki Domestos i przyniosłam tej Pani. Pani spojrzała dziwnie na butelkę i coś zaczęła mamrotać pod nosem… – Może jednak to nie o Domestos mi chodziło… – No dobrze. W takim razie proszę powiedzieć na co Pani brała ten lek? – Na rzucenie palenia. Chodziło o DESMOXAN. **** Przychodzi facet do apteki i mówi: – Dzień dobry, poproszę coś na katarek. – A ile dziecko ma lat? – Ale to dla mnie ma być! AbstrakcyjnePrzychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy. - Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca. - No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja. - Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i gwinty. Niech pan sobie zmierzy. Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi: - Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę... Przychodzi 20 - letni facet do apteki i mówi :- Poproszę 8 na to :- W tym wieku ?! To tragedia i przestępstwo !Mężczyzna patrzy za siebie i widzi piękną blondynkę po czym mówi :- Jednak 9 prezerwatyw, proszę. Na przystanku autobusowym pani widzi małego Jasia strasznie umorusanego i Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?!- Mam, ale obcym babom nie pożyczam! Mąż mówi do żony:- Podaj mi obiad!Żona:- A magiczne słowo?- Biegiem! Adwokat z Charlotte, Północna Karolina zakupił pudło bardzo rzadkich i bardzo drogich cygar, po czym ubezpieczył je od ognia. W ciągu miesiąca wypaliwszy je wszystkie, nawet bez zapłaty pierwszej raty za polisę ubezpieczeniową, zgłosił do firmy ubezpieczeniowej żądanie odszkodowania. W swoim pozwie adwokat napisał, że cygara zostały utracone w "całej serii drobnych spaleń". Firma ubezpieczeniowa odmówiła zapłaty, jako że ubezpieczony zużył cygara w "normalny sposób".Adwokat założył sprawę w sądzie i wygrał! W uzasadnieniu sędzia zgodził się z firmą ubezpieczeniową, że żądanie jest niepoważne. Tym niemniej stwierdził, że adwokat właściwie się ubezpieczył i w polisie było zaznaczone, że cygara są ubezpieczone na wypadek ognia, bez określenia, co znaczy "normalny lub nienormalny sposób utraty przez spalenie".Zamiast złożyć sprawę do sądu apelacyjnego, firma ubezpieczeniowa zapłaciła adwokatowi $15 000 za cygara utracone w wyniku spalenia. Natychmiast, jak adwokat zrealizował czek, firma ubezpieczeniowa zgłosiła do prokuratury 24 przypadki celowego podłożenia ognia i adwokat został aresztowany. Z jego zeznaniami ze sprawy o odszkodowanie w ręku firma ubezpieczeniowa poszła do sądu i adwokat został skazany za celowe spalenie swojego ubezpieczonego mienia na 24 miesiące więzienia i $ 24 000 odszkodowania. Z gabinetu dentystycznego wypada Jak było? - pyta Dwa Przecież tylko jeden cię Nie miał wydać. Czym się różni mieszkaniec starożytnej Sparty od Polaka? - Ten pierwszy myślał: "Z tarczą czy na tarczy?" - Drugi kombinuje: "Starczy czy nie starczy?" Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy. - jaki rozmiar? - pyta sprzedawca. - No nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja. - Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i gwinty. Niech pan sobie zmierzy. Wlazł facet za zasłonę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi: - Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę. Więcej obrazków znajdziesz w galerii.

przychodzi facet do apteki po prezerwatywy