20.12.2017. Uruchomiona w grudniu 2016 roku klinika Budzik dla dorosłych w Olsztynie do tej pory umożliwiła wybudzenie 14 osobom. Jej najnowszym sukcesem jest wyprowadzenie ze śpiączki 23-letniej Oli. Dziewczyna zapadła w śpiączkę w wyniku infekcji centralnego układu nerwowego. Do Budzika trafiła po 3 miesiącach pobytu na oddziale
Ze swojej strony deklaruję pełne poparcie – podkreślił Adam Struzik. Ewa Błaszczyk wskazała natomiast, że nowy projekt to pierwsza tego typu inicjatywa wspólna z samorządem. - Nowy projekt – stworzenie kliniki „Budzik” dla osób dorosłych, przy Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim w Warszawie, to bez wątpienia szczytny cel.
Kup Budzik w kategorii Zabawne gadżety do domu i fajne rzeczy do kupienia taniej na Allegro.pl - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Zobacz sam!
Lampka LED Głośnik Bluetooth Ładowarka Indukcyjna QI Zegar Radio FM Budzik. 168,89 zł z dostawą. dostawa pojutrze. Zegar budzik alarm elektroniczny cyfrowy LED + Projektor SUFIT lustro USB. 108,98 zł z dostawą. Budzik z Wyświetlaczem na Baterie na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje.
Dla osób z problemami z kręgosłupem szczególnie poleca się dwa rodzaje materacy: Materace z pianki wysokoelastycznej HR. Jest to pianka poliuretanowa typu HR (High Resilience), wyróżniająca się zwiększoną sprężystością i wytrzymałością. Ma nieregularną strukturę, którą tworzy miliony pęcherzyków.
penggunaan listrik berikut yang dapat membahayakan keselamatan adalah. Poziomkaaa. 7 lipca 2017, 10:53 mam okropne problemy ze wstawaniem, nw zupelnie czemu. Rok temu nie mialam problemu zeby podniesc sie z lozka np o 6 pomimo ze szlam spac o 1 ( tak wiem ale klasa maturalna byla bardzo intensywna ). Pierwszy rok studiow a zwlaszcza drugi semestr zarwalam troche nocy przez co przestawilam sie ze chodze spac 2-3. Nw czemu ale czesto nawet jak usne wczesniej tzn 12-1 i nastawie bydzik na np 6 to go nie slysze i wylaczam nieswiadomie. Jak zaczac wstawac wczesnie, wtedy kiedy slysze budzikj??? Dołączył: 2015-01-02 Miasto: Koniec Swiata Liczba postów: 1855 7 lipca 2017, 12:56 ja miałam tak, ze nawet jak telefon miałam 6m od siebie, to nie pamiętałam, ze wstawałam i go wyłączałem. Ale jestem tez lunatykiem. Wiesz co mi pomogło? Budzik puzzle- aplikacja na androida. Masz po budziki puzzle, obliczeni, zagadki, dopóki nie rozwiążesz nie przestaje dzwonić. Bardzo mi to pomogło! Teraz mam system IOS i niestety nie ma takiej apki, a przydałaby się ;) polecam ! Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 7 lipca 2017, 13:29 NIGDY nie zdarzyło mi się nie usłyszeć budzika! Na 80% budzę się przed budzikiem i go wyłączam, w pozostałych 20% budzą mnie... WIBRACJE, które mam ustawione jako sygnał do wstawania. Chodzę spać koło północy, czasem o Wstaję o Bywam zmęczona do granic możliwości, bo tyle snu to jednak mało, ale zdarza mi się zasnąć gdzieś w czasie dnia. Nie zniosłabym hałaśliwego budzika, chyba by mi układ nerwowy inteligentne aplikacje budzące. Ale do tego trzeba spać samemu. Kiedyś próbowałam. Instaluje się to w telefonie (musi mieć czujnik ruchu, ale chyba wszystkie telefony teraz mają) i ustawia mniej więcej planowaną godzinę pobudki. Apka monitoruje sen, wszystko się zapisuje - masz te poszczególne fazy, kiedy się ruszasz w łóżku. Około godziny pobudki czeka właśnie na taką fazę lekkiego snu i wtedy budzi. Dołączył: 2011-05-25 Miasto: Alderaan Liczba postów: 12677 7 lipca 2017, 14:42 Boże, to ja sobie wyłączyłam całkiem budzik i zostawiłam same wibracje, bo mam tak lekki sen, że jakikolwiek sygnał to zbrodnia na moich uszach. Nie wiem, co Ci polecić, idź wcześniej spać? Ile godzin śpisz? 5-6 na dobę to zwykle jednak za mało. Dołączył: 2014-01-05 Miasto: Legionowo Liczba postów: 2184 7 lipca 2017, 16:29 Za mało śpisz. Powinnaś przespać codziennie 7 h @Mojra 7 lipca 2017, 19:37 Też tak mam, zdarzyło mi się zaspac w różne ważne miejsca, ale rozwiazalam problem - korzystam z budzik puzzle. Maksymalnie irytujący dźwięk i dzwoni póki nie rozwiazesz zgadek. Różne poziomy trudności. Można ustawić kilka. Całkiem spoko. A potem jeszczr sprawdza czy wstalas. Dołączył: 2011-09-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 27090 7 lipca 2017, 20:45 ja tak mam, kiedy nie dosypiam kilkanaście nocy z rzędu i jestem zwyczajnie wykończona. ustaw budzik tak, żebyś musiała wstać, żeby go wyłączyć i po problemie. Dołączył: 2011-10-17 Miasto: Pieszyce Liczba postów: 13180 7 lipca 2017, 23:24 Zdarzyło mi się nie usłyszeć alarmu w telefonie mimo że trzymam go przy łóżku ale to może 4 przypadki przez kilka lat. W razie W mam nastawione 2 alarmy. 8 lipca 2017, 08:26 zacznij wcześniej chodzić spać
Jak jest zimno to nie wstaję. Znaczy – kiedyś tam może i wstaję, ale zawsze przychodzi mi to z trudem, nadchodzącą migreną i nagłym życiowym kacem (mieszanie zawsze się tak kończy – nigdy więcej książek na przemian z filmami!) dającym się polać wyłącznie silną kawą. Na szczęście znalazłem na to sposób. Bo widzisz, jeszcze jedna uwaga nim przejdę do smacznego mięska, po które akurat wypadło Ci tu zawędrować. Musisz wiedzieć, że moja cała ukryta inteligencja, tak bardzo nieobecna gdy muszę uzupełnić jakieś papiery lub zainstalować nową baterię sterowników na komputerze ujawnia się prawie że ekskluzywnie w tej konkretnej sytuacji – w trakcie budzenia. Jestem w stanie zneutralizować (tj. wstać – wygasić – wrócić spać) nawet kilkanaście alarmów na trzech różnych urządzeniach. Na przełomie dwóch godzin. (Pora na Harvard.) Ale! Dog days are over. Zaprojektowałem kuloodporny tor przeszkód, którego – przynajmniej na razie – nie udało mi się jeszcze rozmontować. W tym tygodniu zdążyłem dzięki niemu na lotnisku, mogę więc przyznać się do ojcostwa projektu i zbierać teraz fejm jako ambasador i opiekun :D Podejście jestKultury 1. Gdzie najlepiej położyć budzik Mam dla Ciebie protip. Umiejscowienie budzika (w moim wypadku telefonu) przy samym czajniku to najlepsza decyzja na świecie. Mając ten ułamek świadomości pozwalający bezboleśnie dojść od łóżka do wrzeszczącej machiny z piekieł najprawdopodobniej uda Ci się skojarzyć fakty i od razu stuknąć w grzanie. Poza tym zostawia się wtedy telefon z dala od siebie w trakcie zasypiania, co też znacząco wpływa na jakość snu (patrzenie się w świecący ekran w czasie minut poprzedzających zasypianie to jeden z najcichszych sposobów na sabotaż własnego, nadchodzącego dnia). 2. Ile alarmów budzi najlepiej W moim wypadku: trzy. Pierwszy warto ustawić np. na szóstą rano. Drugi na szóstą pięć. Trzeci na szóstą piętnaście. W ten sposób przy drugim-trzecim jesteście na nogach na sto procent. I nawet kawa zalana o szóstej pięć do szóstej piętnaście odrobinę przestygnie :) 3. Najlepsza piosenka na budzik Och, tutaj zaczyna się najlepsze. Długo eksperymentowałem z piosenkami np. w hierarchii “mocy”. Na początku coś łagodnego, potem coś silniejszego, na końcu zaś walnięcie na miarę Grubej Berty. Niestety – nie wyszło. Łagodna muzyka potęguje Efekt Leniucha tak silnie, że nawet kick na koniec jest już za słaby. Nawet jeśli wpycham tam Roba Zombie. Albo Rhapsody. Dlatego! Niczym zawodowy naukowiec postanowiłem przetestować metodę wprost przeciwną! Moc, uspokojenie, rozbudzenie. Zadziałała przepięknie. Szczególnie, że oprócz rozwiewania mdlącej mgły snu trzeba się jeszcze jakoś nastawić na nadchodzące kilkanaście godzin aktywności. Mój aktualny zestaw prezentuje się następująco: 6:00, coś silnego by katowana sztucznym światłem i nadmiarem bodźców psychika w ogóle uznała za stosowne wynurzyć się ze swojej zasypanej na równo senną śnieżycą chałupy. Leci “Monster” Kany’ego Westa. Alternatywy: “Through The Fire And Flames” Dragonforce; “Till I Collapse” Eminem; “Emerals Sword” Rhapsody (Link do Youtube) 6:05, coś pogodnego, by przypomniało mi się dlaczego włączałem wcześniej czajnik. Leci “Radio” Beyonce. Alternatywy: “LDN” Lily Allen; “1 Thing” Amerie; “Good Vibrations” The Beach Boys (Link do Youtube) 6:15, coś długiego, głośnego i dobrze znanego. Na początek dnia i pogodzenie się z nieuchronnym prysznicem. Leci cała stacja radiowa Radio Espantoso z GTA Vice City :) Alternatywy: … szczerze mówiąc to nie mam. Ale jeśli coś Ci przychodzi do głowy to komentarze czekają! (Link do Youtube) (Po całym procesie warto jeszcze tylko sobie zrobić krótkie rozciąganie. Daje więcej od kawy.) Podejście technologiczne Jeśli nie pasuje Ci wizja “zwykłych” budzików to mam dla Ciebie fajną alternatywę. Otóż człowiek, w trakcie snu, przechodzi przez różne fazy. W trakcie snu głębokiego jesteśmy “jak zamrożeni” – nie drga nam nawet palec u stopy. Za to w trakcie snu lżejszego zdarza nam się poruszać. Istnieją aplikacje, które to monitorują. Najlepszą jest dostępna na Androida (chyba) oraz iPhone’y (testowałem) appka “Sleep Cycle” autorstwa Maciej Drejak Labs. Można ją pobrać za darmo lub jakąś drobniutką opłatą. Po wybraniu maksymalnej(!) godziny swojego wstania zostawia się na noc telefon leżący ekranem do dołu w rogu łóżka. Wbudowany w dzisiejsze smartphone’y sensor “łapie” nasze ruszanie się i w okienku poprzedzającym naszą maksymalną godzinę pobudki stara się złapać wskaźnik snu lżejszego. Wtedy uruchamia się specjalna sekwencja dźwięków, która delikatnie i stopniowo wybudza użytkownika ze snu. Bez bólu, sprytnie, skutecznie :) → Czytaj też: Hackujemy czytanie, jak być na bieżąco z książkami Podobną usługę oferują te nowe bransoletki monitorujące w stylu Jawbone Up (posiadam) lub Fitbit Flex (znajomy mówi, że też super). Warto się zainteresować. Niuanse biologiczne i inne 1. Miejsce, w którym śpimy powinno być ekstremalnie ciche i ciemne – czytałem o paru biznesmenach, którzy po zmierzchu wstawiają w okna zwykłe tektury, by światła latarni nie wpływały na jakość snu. Warto też przed uderzeniem w poduszkę trochę przewietrzyć. Chłód i świeże powietrze również odgrywają istotną rolę w naszej regenracji. 2. Optymalną długością snu są okolice ośmiu godzin. Sześć to stanowczo za mało. 3. Niektórzy eksperymentują z bardzo zimnymi prysznicami na pół godziny przed snem. Podobno wpływa to na wydzielanie się odpowiednich hormonów i w znaczący sposób ułatwia zaśnięcie. 4. Jeśli męczą Cię poranne migreny to tuż przed snem zjedz coś leciutkiego – ogórka albo trzy migdały – i popij szklanką wody. Ból głowy po wstaniu to efekt niedostatku energii w trakcie snu. 5. Na godzinę przed snem należy przestać się patrzeć w jakiekolwiek źródło światła (tj. ekran telewizora, komputera lub telefonu). Czytanie przy lampce przejdzie :) 6. Skoro Marilyn tak ładnie patrzy na nas tuż po wstaniu, to co powiesz na śniadanie w tym samym towarzystwie? :) Pamiętaj tylko, by wsunąć je max do 30 minut po otworzeniu oczu. Potem podobno jest niezdrowo. Przed nim należy z kolei wypić ogromną szklankę zimnej wody. Dobrze wpływa na późniejszą przemianę materii. Tak więc o, trzymaj. Oto moja metoda na budzenie, która przetrwała zarówno okres kaloryfera zapowietrzonego (zbyt zimna sypialnia = gorsze wstawanie) jak i okres fascynacji kaloryferem działającym prawidłowo (zbyt gorąca sypialnia = gorsze wstawanie). Żeby nie było nudno, dopisałem też parę dodatkowych ciekawostek. Swoje sztuczki lub pomysły możesz dorzucić w komentarzu – chętnie poczytam. Mam nadzieję, że Ci się ten poradnik na nadchodzące zimne dni jesieni i zimy przyda. Zaczynając od jutra! :) Życzę udanego dnia,
Kiedy pojawia się temat wczesnego wstawania, wszyscy lubimy dzielić się na nocne sowy i ranne ptaszki. Zakładamy, że los z góry przyporządkował nas do określonego typu zachowań i nie jesteśmy w stanic nic z tym zrobić. To dość wygodne, być może nawet jest w tym trochę racji, ale ja lubię myśleć, że nasze przyzwyczajenia nie są niezmienne i wprowadzając do swojej codzienności pewne schematy, jesteśmy w stanie udoskonalić nasz proces wstawania. Wkraczając w dorosłość, niemal nigdy nie kładłam się spać przed północą. Zdarzało mi się nawet zalegać przed komputerem do wczesnych godzin porannych, po to by potem obudzić się koło południa i spędzić resztę dnia w stanie pewnego rodzaju otępienia. Próbowałam tłumaczyć wszystkim (choć tak naprawdę to chyba głównie sobie), że wolę realizować obowiązki w nocy, bo mam wtedy ciszę i spokój. Kompletnie pomijałam fakt, że nie mogłam wtedy do nikogo napisać, czy zadzwonić, gdy miałam jakieś pytanie. Odpadało również robienie czegokolwiek, co generowało hałas, bo przecież nie mogłam zapominać o domownikach, którzy smacznie spali. Z czasem coraz trudniej było zaprzeczyć stwierdzeniu, że produktywny dzień oznacza dla mnie rozpoczęcie go skoro świt. Nie mogłam nie zauważyć, że moje dni są o wiele bardziej efektywne i naładowane energią, gdy przestawiam się na ten „poranny” tryb życia. Taka próba zmiany nawyków dla wielu osób nie jest łatwa, ale z pomocą dobrych praktyk na pewno jest możliwa. Nawet jeśli nie zrewolucjonizuje naszego trybu życia, może przynajmniej usprawnić sam moment pobudki. W tej chwili zaczynam każdy dzień między godziną 6 a 7 rano. Jestem już na tyle przyzwyczajona do takiego wstawania, że nie ustawiam budzika. Stało się to moim naturalnym cyklem dnia. W tym wpisie zebrałam elementy strategii, które pomogły mi w osiągnięciu tego stanu. Czuję, że będzie to jeden z tych naprawdę długich wpisów, ale mam nadzieję, że okaże się przydatny. Znajdź swój model Wiele poradników radzi sztywne określenie nie tylko pory pobudki, ale również pory zasypiania. Na przykład: jeśli kładziesz się spać po północy i wstajesz około 9, ustal, że kładziesz się o 22 i wstajesz o 6. No tak, brzmi pięknie i całkiem logicznie, tylko czy ktoś naprawdę sądzi, że osoba, która chodzi spać po północy, bez problemu zacznie zasypiać dwie godziny wcześniej? Prawdopodobnie jedynie zmarnuje te dwie godziny, gapiąc się w sufit. Dla mnie sens ma jedynie wstawanie o stałej porze. Porę zasypiania warto zostawić naturalnemu rytmowi i kłaść się dopiero, gdy jesteśmy naprawdę zmęczeni – szczególnie na początku zmagań z wczesnym wstawaniem. Nawet jeśli w jedną noc się nie wyśpimy, to następnego dnia będziemy bardziej senni i automatycznie położymy się wcześniej. Gdy nasz organizm będzie już wiedział, że niezależnie od wszystkiego czeka nas pobudka o konkretnej porze, z czasem i tak utrwali się w nas naturalna, w miarę stała pora zmęczenia. Nie odpuszczaj w weekendy Weekend to idealna pora, by powiedzieć sobie: „Okej, wstawanie szło mi tak dobrze przez cały tydzień, że nic się nie stanie, gdy teraz trochę odpuszczę”. Czasem faktycznie jest to potrzebne, ale kiedy zaczynamy wyrabiać sobie odpowiednie nawyki i odpuszczamy w weekendy, z góry skazujemy się na niepowodzenie. Nie ma zmiłuj, tu potrzeba stworzenia rutyny i nie ma innego sposobu, niż powtarzanie wszystkiego absolutnie każdego dnia. Uwolnij się od technologii przed snem Trudno oczekiwać, że przewijając Pinteresta do 2 w nocy, obudzimy się pełni energii o 6 rano, a jednak wielu z nas wpada w tę pułapkę. Bierzemy do ręki telefon lub tablet, by coś pooglądać zanim zrobimy się bardziej senni, ale im dłużej przeglądamy, tym mniej chce nam się spać i wpadamy w takie błędne koło. Okazuje się, że nie bez powodu. Badania dowiodły, że wystawianie się przed snem na sztuczne, niebieskie światło, które emitują nasze urządzenia, podnosi czujność i tłumi wydzielanie melatoniny, a tym samym utrudnia zasypianie. Najlepszą opcją byłoby wyeliminowanie technologii na pół godziny przed snem, ale wszyscy wiemy, jak trudno wdrożyć tę zasadę. Warto jednak zastosować przynajmniej jakieś półśrodki. Jakiś czas temu, we wpisie o sposobach na przyjemniejsze korzystanie z komputera polecałam kilka programów i aplikacji, które pomogą lepiej kontrolować podświetlenie urządzeń. Polecam zajrzeć. Nie zalegaj w łóżku Jedyna myśl, z którą się budzimy, powinna brzmieć: „Wstaję, pora zmierzyć się z zadaniami!”. Warto wyrobić sobie umiejętność odsuwania wszystkich innych refleksji, które przychodzą do głowy zaraz po przebudzeniu. Kiedy się budzę, doskonale wiem, że jeśli pozwolę na gonitwę myśli, błyskawicznie przekonam samą siebie mocnymi i bardzo logicznymi argumentami, że właściwie nic się nie stanie, gdy pozostanę w łóżku jeszcze chwilę. Wymyślę tuzin korzyści i usprawiedliwień, zasnę na kolejną godzinę, albo będę się wylegiwać, a później zaleją mnie wyrzuty sumienia. Warto ćwiczyć nawyk natychmiastowego wstawania. Według mnie to właśnie o tę czynność rozbijają się wszelkie próby zmiany trybu życia. Nie potrzeba tu ustawiania kilku budzików, magicznych metod, badań poświęconym sowom, rannym ptaszków, potrzeba jedynie odrobiny samodyscypliny. Nauka wstawania z łóżka może wydawać się trochę dziwna, ale jeśli będziemy robić to odpowiednio długo, na pewno przyniesie efekty. Trzeba również uświadomić sobie, że decydując się na natychmiastowe wstawanie, nie odbieramy sobie pewnej przyjemnej części dnia (a wiele osób właśnie tak to postrzega). Zrywanie się z łóżka nie oznacza, że w tej samej chwili musimy zająć się mailami, obowiązkami, telefonami. Przeciwnie. Można stworzyć sobie o wiele przyjemniejszą rutynę pozałóżkową – o swojej pisałam we wpisie Jak dobrze zacząć dzień, by spędzić go produktywnie? Zapomnij o funkcji drzemki Punkt powiązany dość mocno z poprzednim akapitem. Drzemka to paskudny rozleniwiacz, który zabija całą wypracowaną przez nas samodyscyplinę. Nie ma absolutnie nic wspólnego z wdrażaniem dobrych nawyków, wręcz przeciwnie – przynosi same negatywne skutki. Od pierwszych chwil zmienia nasze nastawienie na: „Nie chce mi się. Chcę odwlec obowiązki w czasie”, a dodatkowo sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej senni i zamroczeni. Stąd już tylko krok do rozpoczęcia słabego dnia. Co nam daje to dodatkowe 10 czy 15 minut? Czy nie lepiej od razu nastawić budzik na godzinę oznaczającą dla nas nieodwoływalną konieczność wstania? Zaplanuj kolejny dzień i nastaw się pozytywnie O wiele trudniej jest wyrwać się z łóżka, kiedy myślimy tylko o tym, jak wiele mamy na głowie, jak trudno będzie nam to ogarnąć i jak wiele czasu zajmie nam rozprawienie się z tym wszystkim. A kiedy w dodatku budzimy się z nastawieniem: „O nie, znowu to samo, tak mi się nie chce”, już od samego rana nakręcamy spiralę negatywnego myślenia i zaczynamy kojarzyć początek dnia z istną katorgą. A gdyby tak podejść do tego inaczej? Zaplanować strój na następny dzień i przygotować drugie śniadanie, jeśli pracujemy na etacie. Rozpisać zadania do wykonania i stworzyć harmonogram, który pozwoli nam rozprawić się z jak największą ilością obowiązków, gdy pracujemy w domu. Wychodzenie z łóżka jest o wiele łatwiejsze, kiedy wiemy, że mamy jakiś plan i nad wszystkim panujemy. Wtedy również o wiele łatwiej wykrzeszemy z siebie pozytywne nastawienie. Stwórz rutynę Możemy próbować wdrożyć nawet najlepsze metody, modele, schematy, ale kiedy nie będziemy ich pielęgnować i regularnie przestrzegać, łatwiej będzie po prostu stwierdzić: „Jestem sową i nic na to nie poradzę”. Dobre nawyki nie pojawiają się po wypowiedzeniu magicznego zaklęcia, trzeba poświęcić sporo czasu, by znaleźć rozwiązanie dopasowane do własnych potrzeb i sprawić, by stało się częścią naszego życia. Dobrym pomysłem może być stworzenie schematu, według którego przebiegają nasze poranki. Na przykład: budzę się, natychmiast wstaję z łóżka, idę do łazienki, biorę prysznic, jem śniadanie itd. Z czasem zaczynamy to wszystko robić bez zastanowienia. Warto dorzucić do tych czynności coś przyjemnego, co będzie sprawiało, że chętniej będziemy zrywać się z łóżka – pyszną kawę z ekspresu lub starannie przygotowane śniadanie. Budziki, które warto wypróbować:[separator type=”thin”] Alarmy. Sleep If U Can (iOS – płatny, Android – darmowy) Ten budzik ma kilka trybów, ale zdecydowanie najciekawszym jest tryb fotografowania. Najpierw rejestrujemy wybrane przedmioty w różnych częściach mieszkania: umywalkę, toaletę, czajnik. Potem, by wyłączyć alarm, musimy zrobić zdjęcie wybranej rzeczy. Świetna opcja dla osób, które mają problem z zaleganiem pod kołdrą. Sleep Cycle (iOS – darmowy, Android – płatny) Aplikacja, która śledzi cykl naszego snu. Ustawiamy najpóźniejszą godzinę, o której możemy wstać, a budzik, wyłapując nasze ruchy, włącza się w momencie, gdy jesteśmy w fazie lekkiego snu. Dzięki temu łatwiej jest nam się wybudzić. Niestety, sprawdzi się jedynie, gdy śpimy sami, ponieważ ruchy innej osoby mogą uniemożliwiać zbieranie danych. Wake N Shake (iOS – płatny) i Shake-it Alarm (Android – darmowy) Dwie aplikacje, które wyłączają alarm, gdy energicznie potrząsamy telefonem. Opcja dość ryzykowna dla osób, którym często coś leci z rąk (czyli między innymi dla mnie), ale nie mam wątpliwości, że potrafi rozbudzić. Ten drugi budzik ma również trochę dziwny, choć być może skuteczny tryb wyłączania… krzykiem. I Can’t Wake Up! (Android – darmowy) Budzik, który daje wiele możliwości dopasowania do własnych preferencji. Mamy tu między innymi tryb wyłączania budzika po rozwiązaniu zadania matematycznego, po zagraniu w Memory, po powtórzeniu zdania, po zeskanowaniu kodu QR umieszczonego w kuchni lub w łazience, po połączeniu słów w pary. Całkiem sporo możliwości. Dzisiejsza pogoda ani trochę nie zgrała się z moim wpisem – nastraja jedynie do drzemki, ale mimo wszystko mam nadzieję, że rady okażą się przydatne i pomogą wprowadzić dobre zmiany do Waszych poranków. Miłego dnia!
i każdego,kto ma problem ze wstawaniem, a jednocześnie jest oszczędny Z niedawnych badań przeprowadzonych na Polakach wynika, że połowa z nas nie spóźnia się do pracy. Ta druga połowa ma jednak niewątpliwie problemy ze wstawaniem. Radą na to jest skuteczny budzik. Znam jednak osoby, które potrafią wyłączyć nawet kilka budzików i pójść dalej spać (sama mam 4 alarmy!). Tych oszczędnych, budzik pożerający gotówkę mógłby zmusić do wstawania. Budzik jest połączeniem mechanizmu zegara, alarmu i sprzężonej z nim niszczarki do dokumentów. W kasetkę wkładamy banknot i jeśli nie wstaniemy na czas i nie wyłączymy budzika, stracimy całkiem realne pieniądze. Podobny mechanizm już widzieliśmy – budzik, który przekazuje określoną kwotę na cele charytatywne. O ile jednak w modelu elektronicznym możemy pocieszać się, że pieniądze poszły na szczytny cel, a przy tym nie widzimy bezpośrednio straty pieniędzy, o tyle w budziku niszczarce wyraźnie widać co się z naszą ciężko zarobioną kasą dzieje… Minusem budzika może być to, że jeśli już nasz budzik zje nam nasze 10 czy 50 zł, to nasza motywacja do wstania jest jeszcze mniejsza… Zmotywowałby was taki budzik? Ile kasy musielibyście w niego włożyć by wstać? źródło:
- Zamiast kawy, która może zaszkodzić na żołądek, na kłopoty ze wstawaniem zalecam kilka ćwiczeń oddechowych - radzi internista, lek. med. Robert Gołębiowski. Leżąc na plecach z małą poduszką pod głową, układamy ręce na brzuchu powyżej pępka i gwałtownie wydychamy powietrze nosem, czekając, aż nasz organizm upomni się o powietrze. Wtedy wciągamy je spokojnie przez nos by chwilę potem zrobić gwałtowny wydech tą samą drogą. Całe ćwiczenie powtarzamy ok. 20 razy. Poranne ćwiczenia oddechowe można wykonywać też stojąc przy otwartym oknie z wyprostowanym kręgosłupem i podniesioną głową. Robimy powoli głęboki wdech, po czym wstrzymujemy powietrze na 3-4 sekundy i głęboko je wydychamy luźno opuszczając ręce i głowę. - Innym sposobem pokonania trudności z rannym wstawaniem są poranne kąpiele, które hartują organizm i korzystnie wpływają na regulację naczyniowo -nerwową - podkreśla internista, lek. med. Robert Nowiny24:Masz kłopot z porannym wstawaniem? Ćwicz oddech albo weź kąpiel
budzik dla osób z problemem ze wstawaniem