I to nie jest tak, ze wzystko olałem, Mam prace, zajmuje sie dzieckiem myśle ze jestem dobrym ojcem, tylko mam problem z gniewem po alkocholu, jak jest coś nie po mojej myśli to wybucham i krzywdzę ja słowami, poprostu nie mysle, i chce żeby ja zabolało jak najbardziej, nie chce już pic, widze po sobie jak to mnie niszczy i wszytko w Co do decyzji,jaką byś nie wybrała,pamiętaj,Ty i Twoja trzeźwość,jest najważniejsza .Bądz dla siebie ważna,dbaj o siebie ,bo nikt inny lepiej tego nie zrobi jak Ty sama Domyślam się,że w tej chwili ciężko Ci zwrócić się o jaką kolwiek pomoc,ale szczerze Ci polecam w takiej sytuacji mitingi online,przynajmniej tyle. To nie jest tak, że kiedy jesteśmy szczesliwi to jestesmy trzezwi, a kiedy w życiu nie jest to naszej myśli to pijemy. Twoje, założenie aby być już tylko szczesliwą jest wedlug mnie niemożliwe do spelnienia, bo nie znam człowieka ktory by caly czas doświadczał w swoim życiu szczescia. Dziecko kochane,wybacz ze tak mowie ale mam juz 49 lat i tez jastem dzieckiem mamy ktora pila .Duzo by pisac mozna o tym lecz jedno wiem dla mamy jedynym ratunkiem jest odwyk a to ze pije to nie jest wina taty tylko jej samej.Moja mama pila ponad 50 lat.Kiedys sie kryla potem na starosc juz przestalai wstydzilam sie mojej 70-letniej pijanej 2022/10/29 12:48 #42 przez anafury. anafury odpowiedział (a) w temacie Nie pije. Nadal nie piję. Z głową też trochę lepiej, leki powoli zaczynają dzialac mniej się boję, więcej mi się chce. Cirżej mi jednak utrzymać abstynencję, częściej myślę o alko, mam sny alkoholowe. penggunaan listrik berikut yang dapat membahayakan keselamatan adalah. Bardzo dziękuję za odzew. Bardzo trudno matce podjąć decyzję o wezwaniu policji ,wiem ,że naiwnością jest myśleć ,że będzie jeszcze nakłonić go , by sam z własnej woli poddał się , że jego zachowanie , to wołanie o pomoc , ale syn odrzuca każdą formę pomocy. W zeszłym roku zapisałam go do psychologa, pochodził jakieś trzy miesiące , 2 razy w tygodniu i nagle przestał , twierdząc , że nic mu to nie przypływie normalności , opowiada mi co robi , jak się czuje , mówi że dla niego życie nie ma sensu , że jest aspołeczny i wolał by nie żyć , kiedyś się leczył na depresję ,ale jak każdą terapię przerwał. Ja już sama nie wiem co mam myśleć , w rodzinie męża zdarzyły się 2 samobójstwa ,ojciec męża i siostra. Nawet jeżeli to choroba psychiczna , to syn i tak nie pozwoli się przebadać. Moja psychika też już siada , już sama nie wiem kogo leczyć. Mam jedynego syna i chciałabym go uratować , tylko nie wiem czy starczy mi przeciętną rodziną , wiadomo że nie idealną , nie pijemy , nie popieramy agresji , a jednak coś poszło nie tak. Znam rodziny alkoholików , wieczne pijaństwo, burdy, a dzieci wykształcone , porządne . Mój syn wprawdzie inteligentny , ale coś w nim siedzi, jakiś straszny bunt przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Jeżeli chodzi o przymusowe leczenie , nic nie mogę , bo jest dorosły i musi sam wyrazić wszystkich , dziękuję jeszcze raz za wpisy mba Po alkohol sięga 95% Polaków. Powody jego spożywania są różne i zazwyczaj kojarzą się z pozytywnymi momentami w życiu. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia. Co ciekawe, w podejściu do alkoholu nie ma podziału ze względu na wiek, dochody, czy miejsce zamieszkania. Niestety, wciąż niezależnie od tych czynników, nie umiemy określić, czy i ile czystego alkoholu wypijamy w spożywanych napojach. Alkohol najczęściej towarzyszy nam podczas świętowania specjalnych okazji. W wielu sytuacjach pijemy, bo tak nakazuje tradycja. Dla części z nas jest on gwarancją lepszej zabawy na imprezie. Pijemy również dla smaku, jako dodatek do posiłku. Rzadko poprzez picie chcemy komuś zaimponować. We wspomnianym badaniu agencji ARC Rynek i Opinia, na podstawie którego powstał raport "Czego Polacy o alkoholu nie wiedzą", 40% respondentów przyznało także, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdarzyło im się sięgnąć po alkohol, żeby się po prostu upić. Niezależnie od powodu picia, nie potrafimy określić ile czystego alkoholu wypijamy w spożywanych napojach alkoholowych. W trakcie wspomnianego badania respondentom przedstawiono 8 napojów alkoholowych i poproszono, aby uszeregowali je pod względem zawartości czystego alkoholu. Napoje prezentowane były w najpopularniejszych, dostępnych na rynku objętościach (np. 500 ml piwa, 50 ml wódki, 150 ml wina). Nikomu z 1000 badanych nie udało się uszeregować napojów poprawnie, a jedynie 55 osób właściwie oceniło zawartość czystego alkoholu w półlitrowej szklance piwa. Zawartość czystego alkoholu w piwie czy w drinkach często zaniżano, a w wódce, whisky czy brandy podwyższano. Jak wskazują autorzy raportu, nasze postawy dotyczące picia alkoholu nie zależą od miejsca zamieszkania czy zasobności portfela. Może to wpływać na markę wina, które wybieramy czy etykietkę na butelce, ale nie na zwyczaje i oceny dotyczące spożywania alkoholu. Najbardziej akceptowalnym trunkiem jest w Polsce piwo (zwłaszcza podczas spotkania ze znajomymi, wyjścia na koncert, oglądania meczu) oraz wino (spożywane podczas randki czy spotkań biznesowych). Oba te napoje pijemy również w samotności. Inne znaczenie w kulturze picia Polaków ma wódka. Moc alkoholu wiąże się z siłą więzi i ze szczerością intencji, dlatego np. do wesela, czy wznoszenia toastu piwo niezbyt nam pasuje. Pij z głową Wyniki badania, po opracowywaniu przez ekspertów z zakresu medycyny i socjologii, stały się podstawą kampanii społeczno-edukacyjnej "Alkohol. Zawsze Odpowiedzialnie". Ma ona na celu rozbudowanie świadomości w kwestii odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu. Odpowiedzialność ta dotyczy zarówno naszych zachowań, jak i naszego organizmu. Dlatego ważne abyśmy wiedzieli, jak on pod wpływem alkoholu funkcjonuje. Głównym celem kampanii jest uświadomienie społeczeństwu, że alkohol etylowy, niezależnie od postaci i napoju, w jakim się znajduje, zawsze działa na organizm tak samo. Honorowy patronat nad kampanią objęły Polskie Stowarzyszenie Studentów i Absolwentów Psychologii, Polskie Towarzystwo Pielęgniarstwa Ratunkowego, Rescue Riders – Motocyklowe Ratownictwo Medyczne, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach, Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, Warszawski Uniwersytet Medyczny i Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Patronat medialny nad kampanią objęła m. in. Medycyna Praktyczna. Skip to content … nienawiść do alkoholu :( … nienawiść do alkoholu :(victoria2008-08-11T13:03:59+02:00 Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8) Czy Wy też nienawidzicie tej obrzydliwej WÓDY ?… Bo ja tak… i to bardzo… Nie od razu tak było… Kiedyś nie bylam taka cięta na ten alkohol. Ostatnio zauważyłam, że w ogóle alkohol mniej mi smakuje… Kiedyś lubiłam dobre wino czy szampana, teraz zdarza mi się posmakować alkohol bardzo rzadko, nie ciagnie mnie w ogóle. Doszłam nawet do wniosku, że nie byłoby dla mnie najmniejszym problemem zostać całkowitą abstynentką. Natomiast pogłębia się konflikt pomiędzy mną a rodziną – tą bliższą i tą dalszą też! Denerwuje ich, że na imprezach nie chcę pić, albo ich zdaniem piję śmiesznie mało (np. na ostatnich hucznych obchodach 60 mojej cioci, wypiłam 2,5 kieliszka szampana – dla nich to nic…) Mnie z kolei denerwuje patrzenie na nich jak są pijani. Zwyczajnie denerwuje mnie ich głupota, to że ONI NIE WIDZA skutków picia w nadmiarze i nie dociera do nich że to prosta droga do uzależnienia… Tracę szacunek do swojego ojca, gdy widzę go pijanego. Boli mnie to, że tyle osób pije bez umiaru i kontroli i nie widzą żadnego problemu. Denerwują mnie idiotyczne teksty – zachęty typu: "No coś ty! ZE MNA się nie napijesz?!…" Co mam robić kochani? Mam zerwać całkowicie kontakty z tą rodziną?… A ja oczywiście już zarobiłam etykietkę czarnej owcy – odmieńca, którego denerwuje alkoholizm i pijaństwo… (Oczywiście nikt z nich nie wymawia słowa "alkoholizm" – to dla nich znienawidzony temat-tabu…) Tylko moja siostra i jej mąż, oraz mój partner mnie rozumieją. Edytowany przez: victoria, w: 2008/08/11 13:08 Edytowany przez: victoria, w: 2008/08/11 16:49 Raczej nie okazuje nienawiści do rzeczy… Swoją drogą szkoda że alkohol nadal ma na ciebie wpływ Edytowany przez: Danuel, w: 2008/08/11 13:14 mnie też to martwi, bo zdaję sobie sprawę, że wobec tego alkohol nie jest mi obojętny, a powinien 🙁 Ta nienawiść wzięła się z tego, że widzę co alkohol zrobił z moim tatą. A to że denerwuje mnie picie innych, to nie tyle widzę tu efekt mojej niechęci do wódy, tylko po prostu – denerwuje mnie ludzka głupota i brak wyobraźni – zawsze te 2 rzeczy bardzo mnie denerwowały… Tylko co mam zrobić, żeby zacząć mieć normalny, czyli obojętny stosunek do alkoholu?… 🙁 "Co alkohol zrobił z moim tatą…" Nie zgadzam się, że to alkohol robi coś z człowiekiem (z człowieka). To CZLOWIEK używa alkoholu w taki sposób, że to mu szkodzi. Zdanie "alkohol zrobił z mojego ojca np. potwora" zdejmuje automatycznie odpowiedzialność z rzeczonego ojca, przerzucając ją na jakąś rzecz/przedmiot/coś nieożywionego, co zdaje się mieć "magiczną moc" wpływania na ludzi. Automatycznie robi się biedny tatuś, który nie mógł się opanować, bo alkohol go opętał. To błędne rozumowanie. Człowiek jest panem własnego losu i to człowiek używa alkoholu i jest potem sobie sam winien, a nie odwrotnie. Ja alkoholu nie nienawidzę, bo samo jego istnienie nie zrobiło z mojego ojca alkoholika. Mój ojciec jest alkoholikiem bo przez lata pil w nadmiarze, mimo iż wszelkie znaki na niebie i ziemi mówiły mu, żeby przestał. Alkohol w tym układzie nie jest ani dobry, ani zły, jest neutralny. To, co z nim zrobimy, może być dobre lub złe. Gdyby alkohol nie istniał, ludzie uzależnialiby się od czegoś innego ( co z resztą i tak robią), dlatego alkohol też jest dla ludzi, ale takich, którzy potrafią go pić. Ja lubię się napić od czasu do czasu wina. Lubię smak dobrego, czerwonego wina, lubię lekki rausz, który dają mi dwa kieliszki. Lubię dobre drinki i rausz, które one mi dają. Nie mam ochoty pić więcej, niż dwie lampki, nie mam pociągu do czystej wódy, ale może dlatego, ze jako nastolatka bardzo ostro eksperymentowałam z wódą właśnie, mam na koncie 2 zerwane filmy i wiele tzw. pijaństw na umór, po jakimś czasie po prostu mi się to znudziło. Teraz raczej nie przepadam za alkoholikami, chociaż znam jednego, który jest wybitnie wrażliwym człowiekiem i mam do niego wielką sympatię. babsy – dzięki ogromne, masz rację… To nie alkohol czyni zło, to człowiek dokonuje wyboru co zrobi z alkoholem i ze swoim ( i bliskich) życiem… W takim razie mam problem z nagromadzoną w sobie złością, którą skierowałam na alkohol, żeby nie znienawidzieć ojca…. A miałam już etap złości i gniewu na ojca podczas pracy nad syndromem DDA…. Nie wiem wobec tego jak sobie z tą złością poradzić i w jaki sposób ją wyrazić? Mam ochotę ją WYKRZYCZEC. Ja się czasami lubię napic… Dlaczego? Zeby zapomniec… Wielu może się przypomniec rozmowa Małego Księcia z Pijakiem… oj ja nie wiem, do czego czy do kogo bardziej czuję nienawiść. Do samego alkoholu chyba nie. Do ludzi, którzy go nadużywają prędzej. w każdym razie tak jak Babsy mialam w życiu okres dość ryzyownego picia. upijanie się na umór, jeden? zerwany film. po wypadku samochodowym, w którym uczestniczyłam i się potłukłam ograniczyłam. Trafiłam na terapię. Prwie zaprzestałam. Teraz mogę powiedzieć, że próbuję zmienić stosunek do alkoholu. Oswajam się z bezpiecznym piciem. Uczę się, że nie trzeba na umór. Jednak dystansu do ludzi pijących niestety nie mam. jestem może nawet trochę przewrażliwiona na punkcie spożycia alkoholu. chciałabym mieć dystans do alkoholu. ja osobiście nigdy nie piłam, nigdy się nie upiłam. alkohol jaki pamiętam to grzane piwo, które pijani rodzice dawali mi "na apetyt", kiedy miałam 4, 5 lat. pozaty wcale mi nie smakowało. Teraz nie piję nic, ani na weselach, ani na sylwestra, po prostu nic. Mój chłopak też nic. Tyle że mamy ogromne problemy z jego rodziną (z moją nie mam [raktycznie kontaktu, ale zapewne i tak byłoby wielkie halo "czemu nie pijecie"). Jego matka gdyby mogła, to czasem wlewała by mu w usta wino czy szampana, bo wypada coś wypić. Strasznie mnie to denerwuje, tym bardziej, że w jego rodzinie raczej nie ma żadnych problemów alkoholowych, jego rodzice są "wiekowi" i ciągle gdy się nadarza okazja mają do nas pretensje że nie pijemy… Znajomych praktycznie nie mamy, na imprezy nie chadzamy, bo w sumie nie ma z kim, a nie ma z kim, bo nie pijemy i "to głupio mieć niepijących znajomych". Błędne koło. Ja czuję ogromny wstręt do alkoholu i ludzi pijących dlatego też unikam ludzi, którzy piją tak, żeby tracić świadomość. Nigdy w sumie nie byłam na jakiejś imprezie, czasem na jakiś koncert wyjdziemy, ale mój chłopak nie lubi jak jest dużo ludzi, a na imprezach jak wiadomo troche jest… W sumie może to dlatego, że bardzo wcześnie musiałam dorosnąć i się usamodzielnić, bo mam dopiero 18 lat, a od 2 lat nie mieszkam już w domu, mieszkam z chłopakiem, ja uczę się i pracuję, on studiuje i dorabia. Mimo, że czasem klepiemy biedę, to jestem dumna z tego, co osiągnęliśmy do tej pory… i… jestem szczęśliwa. Tylko czasem przychodzi taki moment, kiedy po raz kolejny spędza się popołudnie/weekend/wakacje w domu i chciałoby się gdzieś wyjść ze znajomymi, których prtzecież nie ma. Mimo, że dla siebie jesteśmy uzupełnieniem, jesteśmy szczęśliwi i dumni z naszej abstynencji, to czujemy się strasznie osamotnieni i… hmmm… oszukani przez życie. Bo w życiu czasem te dobre rzeczy są wypierane, a wszechakceptowalne zło góruje. Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8) Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat. REKLAMA W rozdziale tym przedstawiam siedemdziesiąt pięć sposobów na zachowanie trzeźwości. Jest ich, oczywiście, znacznie więcej. Najważniejsza jest dla nas praca nad Dwunastoma Krokami. Ważne jest również chodzenie na mityngi, kontakty ze sponsorem, służba i podtrzymywanie więzi z naszą Siłą Wyższą. Wszystkie te aspekty programu pomagają nam utrzymać trzeźwość. Oto, co robimy, żeby wytrwać w trzeźwości: Mityngi AA… 1. przychodzimy wcześnie, a wychodzimy późno, aby mieć czas na rozmowę z innymi członkami Wspólnoty; 2. wybieramy sobie grupę macierzystą i chodzimy na jej spotkania na tyle często, by dobrze poznać wszystkich uczestników; 3. dzielimy się naszymi problemami i uczuciami; 4. przedstawiamy się komuś, kogo jeszcze nie znamy; 5. prosimy innego członka AA o jego (lub jej) numer telefonu; 6. podajemy swój numer telefonu nowicjuszowi; 7. kiedy sami jesteśmy nowicjuszami, zaliczamy dziewięćdziesiąt mityngów w dziewięćdziesiąt dni. 8. Systematycznie uczęszczamy na mityngi AA. Praca nad Krokami… 9. co dzień przypominamy sobie Krok Pierwszy; 10. czytamy i zgłębiamy Wielką Księgę oraz Dwanaście na Dwanaście; 11. po kolei pracujemy nad Krokami, starając się zrozumieć każdy z nich i wprowadzić w życie zawarte w nim wytyczne; 12. stosujemy zasady AA we wszystkich naszych poczynaniach; 13. Codziennie pracujemy nad Krokami. Duchowość… 14. rano prosimy naszą Siłę Wyższą, aby pomogła nam zachować trzeźwość, a wieczorem dziękujemy Jej, że pozwoliła nam to uczynić; 15. prosimy Boga, aby pomógł nam wyzbyć się niszczącej nas urazy i złości; 16. modlimy się o gotowość; 17. modlimy się o uwolnienie nas od lęku i egoizmu; 18. oddajemy się porannej medytacji; 19. rozwijamy w sobie pokorę; 20. postępujemy uczciwie; 21. prosimy Boga, aby objawił nam swoją wolę wobec nas oraz użyczył siły i odwagi do wypełnienia jej; 22. przebaczamy sobie i innym; 23. co dzień zdobywamy się na jeden dobry uczynek, robiąc to tak, by człowiek, któremu świadczymy dobro, nie dowiedział się, że jest ono naszą „zasługą”; 24. Utrzymujemy świadomą więź z naszą Siłą Wyższą. Sponsorzy… 25. znajdujemy sobie sponsora i systematycznie się z nim kontaktujemy; 26. prosimy sponsora, aby pomógł nam w pracy nad Krokami; 27. sponsorujemy innemu alkoholikowi; 28. Regularnie dzwonimy do swojego sponsora. Wychodzenie ludziom naprzeciw i pomaganie im… 29. co dzień rozmawiamy przynajmniej z jednym członkiem AA; 30. dzielimy się z innymi swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją; 31. prosimy o pomoc, kiedy jej potrzebujemy; 32. niesiemy posłanie alkoholikowi, który wciąż jeszcze cierpi; 33. zawsze mamy przy sobie spis telefonów do zaprzyjaźnionych aowców i punktów kontaktowych AA i w razie potrzeby bez wahania z nich korzystamy; 34. Nie izolujemy się. 35. zakładamy grupy AA w zakładach karnych; 36. pomagamy posprzątać po mityngu (ustawiamy krzesła, zmywamy naczynia, opróżniamy popielniczki itp.); 37. zgadzamy się służyć grupie jako funkcyjni, jeśli nie mamy istotnych powodów, żeby odmówić; 38. dyżurujemy przy telefonie w punkcie kontaktowym AA; 39. Na ochotnika zgłaszamy się do służby. Lektury… 40. czytamy aowskie ulotki, broszury i książki; 41. prenumerujemy czasopisma poświęcone chorobie alkoholowej i zdrowieniu z niej; 42. Co dzień czytamy coś inspirującego. Wcielanie w czyn następujących haseł i zaleceń… 43. Nie sięgamy po pierwszy kieliszek. 44. Żyjemy i nie pijemy „tylko dzisiaj”. 45. Nie komplikujemy. 46. „Puszczamy to” i pozwalamy Bogu. 47. Żyjemy i pozwalamy żyć innym. 48. Mówimy STOP dla głodu, złości, samotności i zmęczenia (HALT). 49. Unikamy „śliskich” miejsc. 50. Najpierw robimy rzeczy najważniejsze. 51. Trzymamy się „zwycięzców”. 52. Po kolei robimy co do nas należy. 53. Przestrzegamy pierwszeństwa zasad przed osobistymi ambicjami. 54. Działamy powoli… ale działamy! 55. Poddajemy się prądowi. 56. Akceptujemy życie na stawianych przez nie warunkach. 57. Czynimy postępy, ale nie liczymy na doskonałość. 58. „Oddajemy to” Bogu. 59. Ciągle wracamy. 60. Przestrzegamy anonimowości na poziomie kontaktów z mediami. 61. Podtrzymujemy w sobie uczucie wdzięczności. W sytuacji krytycznej… 62. prosimy naszą Siłę Wyższą, aby utrzymała nas w trzeźwości; 63. odmawiamy „Modlitwę o pogodę ducha”; 64. zamiast się od razu napić, dajemy sobie pięć minut na zastanowienie; 65. przypominamy sobie naszą ostatnią popijawę i kaca; 66. natychmiast wychodzimy z miejsca, w którym grozi nam zapicie; 67. jeśli trzeba, „dzisiaj” dzielimy sobie na okresy jednominutowe; 68. przypominamy sobie, że aby zachować trzeźwość, jesteśmy gotowi na wszystko; 69. dzwonimy do naszego sponsora lub kogokolwiek z AA; 70. idziemy na mityng; 71. w myślach albo na kartce układamy listę rzeczy, za które możemy być wdzięczni; 72. aowską „odznakę” wkładamy sobie pod język – jeśli się rozpuści (!), będziemy mogli pójść się napić; 73. powtarzamy sobie pierwsze trzy Kroki programu; 74. przypominamy sobie, że jak wszystko, i to przeminie (cokolwiek to jest); 75. choćby nie wiem co się działo, nie sięgamy po kieliszek. W sytuacji krytycznej zrób wszystko, co jest konieczne, żeby tylko zachować trzeźwość. Rozdział 24 książki pt. „Początek w AA” fot. Fotolia Nikt nie sięga po alkohol po to, żeby mieć problemy. Przeciwnie, pijemy go raczej dla poprawy nastroju, towarzystwa czy relaksu. Bywa jednak, że ta przyjemność wymyka się spod kontroli. Po czym poznać, że picie alkoholu stało się problemem? Jak rozpoznać, że picie alkoholu stało się problemem? W ostatnich latach coraz więcej młodych Polek nadużywa alkoholu, zbliżając się do poziomu picia charakterystycznego do tej pory raczej dla mężczyzn. Po czym poznać, że ty również należysz do tej grupy? Oto 9 sygnałów nadużywania alkoholu, przed którymi ostrzega Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych: Zauważasz, że pijesz częściej i więcej niż wcześniej. Picie alkoholu, zamiast być dodatkiem np. do przyjemnego spotkania, staje się celem samym w sobie. Alkohol staje się najlepszym pocieszycielem i twoim jedynym lekarstwem na stres, lęk, smutek czy samotność. Z niecierpliwością czekasz na moment, kiedy znów będziesz mogła sięgnąć po alkohol. Czujesz się zaniepokojona lub zła, że nie możesz napić się w sytuacji, w której zazwyczaj pijesz alkohol. Pijesz, mimo że wiesz, że nie powinnaś, np. gdy będziesz prowadzić samochód, bierzesz leki wchodzące w interakcje z alkoholem, pijesz w ciąży czy gdy karmisz piersią. Coraz częściej zdarza ci się upić, "urywa ci się film" lub masz trudności z przypominaniem sobie co się działo podczas lub po wypiciu alkoholu. Twoi bliscy i znajomi zaczynają sugerować ci, że przesadzasz z alkoholem. Widzisz negatywne konsekwencja nadużywania alkoholu, ale mimo to pijesz dalej. Któryś w powyższych punktów opisuje ciebie? Tzw. picie ryzykowne może stać się prostą drogą do alkoholizmu. Zacznij działać, zanim na dobre wpadniesz w szpony nałogu! Co robić? Przede wszystkim: ogranicz spożycie alkoholu. W takiej sytuacji warto zasięgnąć porady specjalisty, który pomoże ci określić skalę problemu i wypracować nowe, bezpieczne wzorce postępowania w sytuacjach, które do tej pory kończyły się nadużywaniem alkoholu. Warto przeczytać również: Jak wygląda kobiecy alkoholizm?Co robić, gdy partner przesadza z piciem?DDA - kac na całe życie? Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

nie pijemy pl forum dla alkoholikow